czwartek, 28 października 2010
światowy dzień odpoczynku od zszarganych nerwów...
...celebruję dziś od rana. :-)
Z tej okazji wszystkiego najlepszego i Wam!
wtorek, 26 października 2010
pesto i pasta, czyli rzecz o smarowaniu
Nie wyobrażam sobie życia bez pieczywa. Niestety. Uczucie to jest dla mnie wyraźnie zgubne, ale jednocześnie wyjątkowo silne. Ile razy próbowałam jakichkolwiek diet ograniczających węglowodany, tyle razy wpadałam w depresję śniąc, nie o czekoladzie, ani ciastku z kremem, ale o kromce pełnoziarnistego chleba z masłem... ;-)
Cóż, jedyne co w tej sytuacji pozostaje, to iść na kompromis dotyczący dodatków do niego. :-) Ostatnio zafascynowana jestem rozmaitymi pastami i smarowidłami do chleba - ekspresowymi w przygotowaniu, a stanowiącymi ciekawą alternatywę dla wędliny, czy sera. Oto dwie z nich:
Pesto z bakłażana - składniki:
- 1 bakłażan
- 1 ząbek czosnku
- garść natki pietruszki (lub liści bazylii, albo innych ulubionych ziół)
- garść prażonych płatków migdałów
- odrobina soku z cytryny
- oliwa z oliwek
Bakłażana pokroić na plasterki, posolić i pozostawić na sicie na kilkanaście minut. Następnie opłukać, osuszyć i podsmażyć/zgrillować z obydwu stron. Przestudzić i zmiksować z pozostałymi składnikami stopniowo dolewając oliwy, aż do uzyskania pożądanej konsystencji.
Świetne też z makaronem.
Pasta z fasoli - składniki:
- 1 puszka białej fasolki (lub zbliżona objętość fasoli namoczonej i ugotowanej)
- duża garść liści bazylii
- 1 ząbek czosnku
- oliwa z oliwek
Zmiksować wszystkie składniki ze sobą wedle upodobania - na gładko lub pozostawiając małe grudki.
Zdrowe, a dobre! ;-)
musaka, czyli historia dwóch bakłażanów
Dostałam od dziadków dwa bakłażany. Osobiście wyhodowane na działce.
Niespecjalnie długo zastanawiałam się jak wykorzystać tak cenny dar. Domowa musaka chodziła mi po głowie już od czasu, gdy obejrzałam "Moje Wielkie Greckie Wesele". ;-)
Przepisów na zapiekankę jest mnóstwo. Ja postanowiłam wykorzystać ten znaleziony na "love affair on a plate". Zastąpienie tam sosu beszamelowego jogurtem greckim dało mi złudzenie maksymalnego ograniczenia ilości kalorii, a co za tym idzie tak upragnionego poczucia bezpieczeństwa w konsumowaniu. ;-)
Przepis przedstawiam z niewielkimi zmianami w stosunku do oryginału.
Składniki:
- 2 bakłażany
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 1/2 kg mielonego mięsa
- 1 puszka pomidorów
- 1/2 kg ziemniaków
- opakowanie sera (typu) feta ;-)
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- sól, pieprz
- opakowanie jogurtu greckiego
- 2 jajka
- 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
Ziemniaki obrać i ugotować w całości następnie pokroić w plastry. Bakłażany umyć, pokroić w plastry, posolić i zostawić na chwilę na sicie, by puściły sok (a jednocześnie pozbyły się goryczy). Następnie osuszyć papierowym ręcznikiem i smażyć przez chwilę na patelni z obu stron. Mięso mielone usmażyć z posiekaną cebulą, doprawić solą, pieprzem i cynamonem. Dodać pomidory i przeciśnięty przez praskę czosnek. Dusić przez kilka (-naście) minut. Na dno wysmarowanego tłuszczem naczynia żaroodpornego ułożyć warstwami: ziemniaki, mięso, bakłażany. Polać po wierzchu sosem z jogurtu i jajek (doprawionego gałką muszkatołową i odrobiną soli) oraz pokruszyć ser. Piec przez ok. 40 minut w 180 stopniach.
niedziela, 17 października 2010
tarta dyniowo-śliwkowa, czyli kolory jesieni
Znów wracam do dyni. Z sukcesem! ;-) Jest to bardzo prosty i szybki przepis* na tartę, tym razem na słodko, którą wzbogaciłam o powidło śliwkowe. Nadzienie z samej dyni wydawało mi się zbyt mdłe... Poza tym ten prosty dodatek pięknie wpisał się w jesienny klimat deseru.
Składniki:
- 500 g dyni
- 600 ml mleka
- 10 dkg cukru
- szczypta imbiru (ja dodałam odrobinę startego na tarce świeżego kłącza)
- szczypta cynamonu
- odrobina kurkumy (opcjonalnie, dla koloru)
- 2-3 jajka
- 3 łyżki masła
- 500 g ciasta francuskiego
opcjonalnie:
- sok z połowy cytryny
- ok. 2 łyżki powidła śliwkowego
Miąższ dyni kroimy na kawałki i ścieramy na tarce o drobnych oczkach. Gotujemy przez 15 minut w 500 ml mleka. Ugotowaną dynię mocno odciskamy, mieszamy z cukrem i przyprawami, dodajemy jajka, masło i resztę mleka. (Ja, usilnie poszukując równowagi smaków, dodałam do masy jeszcze sok z cytryny - co naprawdę polecam.) Następnie wykrawamy z ciasta francuskiego dwa krążki: większy i mniejszy. Pierwszym wykładamy natłuszczoną formę tarty. Smarujemy cienko powidłem śliwkowym (można pominąć), a na to wykładamy nadzienie dyniowe. Nakładamy drugi krążek ciasta i sklejamy brzegi. Pieczemy ok. 50 minut w piekarniku nagrzanym do 180 st.
Fajna jest jesień w tym roku. :-)
*(Przepis pochodzi z dodatku do GW - "Kuchnia dla oszczędnych" ;-))
wtorek, 12 października 2010
soczewica po indyjsku, czyli brzydkie, a dobre ;-)
Oto kolejna odsłona wspomnień na temat studenckiego jedzenia. Swego czasu hit imprezowy. Później szybki pomysł na pożywny i rozgrzewający obiad. W sam raz na jesiennie dni. :-)
Składniki:
- 1 szklanka zielonej soczewicy
- 2 szklanki wody
- 1 cebula
- 1 winne jabłko
- pół kubeczka kwaśnej śmietany (18%)
- curry
- sól, pieprz
- oliwa
Soczewicę przepłukać i gotować na małym ogniu, pod przykryciem, aż wchłonie całą wodę. Cebulę posiekać i zeszklić na oliwie. Dodać do soczewicy. Potem jabłko starte na tarce i śmietanę. Doprawić solą, pieprzem i curry (obficie :-)). Podusić jeszcze chwilę by wszystko się "przegryzło".
Zajadać z dowolnymi dodatkami.
Uwielbiam. :-)
czwartek, 7 października 2010
tarta z dynią, czyli Pumpkin'er w Krakowie ;-)
Zorganizowaliśmy sobie ostatnio nasz prywatny festiwal dyni. Pod wpływem impulsu nabyliśmy dorodną, 6-kilogramową sztukę i... zaczęłam eksperymentować. Czwartego dnia (po: zupie - pysznej, sałatce - do dopracowania, cieście - totalnej porażce i tarcie - o niej za chwilę) Jędrek zaczął wymachiwać białą flagą. Resztę miąższu zdecydowałam się więc zamrozić na czas, gdy znów za nią zatęsknimy. ;-)
Pozostając jednak jeszcze w nastroju festiwalowym, chciałabym podzielić się pomysłem na tartę, która była najbardziej luksusowym z wymienionych dań. ;-)
Składniki:
- 30 dkg mąki
- 20 dkg masła lub margaryny
- kawałek dyni
- 1 mała cebula
- 2 małe ząbki czosnku
- kawałek sera pleśniowego
- kilka plastrów szynki parmeńskiej
- 1,5 szkl. śmietany (najlepiej 18%)
- 2 jajka
- gałka muszkatołowa
- suszony tymianek
- sól, pieprz
Ciasto:
Mąkę posiekałam z margaryną/masłem. Następnie wlałam dwie łyżki bardzo zimnej wody, zagniotłam ciasto i ulepiłam kulę. Owinęłam ją folią i wstawiłam na jakiś czas do lodówki (minimum godzina).
Farsz:
Miąższ dyni pokroiłam stosunkowo drobno i podsmażyłam z posiekaną cebulką i czosnkiem do miękkości. Doprawiłam solą, pieprzem i tymiankiem. Przestudzone warzywa wyłożyłam do wylepionej ciastem formy. Na to pokruszyłam ser, ułożyłam plastry szynki, a na wierzch wylałam wymieszaną z jajkami i przyprawami śmietanę.
Piekłam około godziny w piekarniku nagrzanym do 200 st.
Jadłam na śniadanie, obiad i kolację, wspomagana okresowo przez Dzielnego Jędrka. :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)