czwartek, 3 czerwca 2010

ryba w sezamie, czyli... nie mam dziś weny :-P



Bo czasem tak się dzieje. Że weny brak. Nawet na obiad. Ale zanim sięgnę po (niezawodne skądinąnd ;-)) warzywa na patelnię, chwila zastanowienia. Wystarczy mała paczuszka sezamu na stanie (która przypadkowo znalazła się w kuchni po skomplikowanych eksperymentach z pastą tahini :-P) oraz kilka prostych składników.
I zwykła mrożona tilapia wykopana z dna zamrażarki nabiera szlachetności...
I mój prywatny Orient Express odjeżdża po raz kolejny. :-)

(pomysł zaczerpnięty ze strony: http://magiasmakow.blox.pl)

Składniki:

- 500 g filetów z ryby, pokrojone na mniejsze kawałki
- 1 nieduża cytryna (ja użyłam limonki) - starta skórka i wyciśnięty sok
- 5 łyżek sosu sojowego
- 1 łyżeczka startego imbiru
- 1 jajko
- szczypta gałki muszkatołowej
- sól i pieprz do smaku
- sezam do obtoczenia
- olej do smażenia


Z cytryny/limonki, sosu sojowego i imbiru robimy marynatę. Wrzucamy do niej rybę i zostawiamy w lodówce na min. 30 minut. Jajko roztrzepujemy z solą i gałką muszkatołową. Maczamy w nim kawałki ryby, a następnie w sezamie. Smażymy w oleju na złoty kolor.
Uwagi: rybka jest pyszna, pachnie niesamowicie już podczas przygotowywania. Smakuje jeszcze lepiej! Aczkolwiek podczas konsumpcji wpadłam na pomysł, że byłaby jeszcze lepsza, gdyby kwaśność limonki złamać słodyczą (np. dodać łyżkę miodu do marynaty). Koniecznie wypróbuję ten pomysł przy najbliższej okazji i dam znać.
Odważnych zachęcam do eksperymentowania wcześniej i dzielenia się wrażeniami. :-)
Miłego!

4 komentarze:

  1. oj, uwielbiam takie potrawy!

    OdpowiedzUsuń
  2. pysznie się zapowiada.. taka ryba. braku weny tu nie widzę.

    OdpowiedzUsuń
  3. ech, brak weny wyjątkowo mocno mi doskwierał przy pisaniu tej notki i myślę, że to widoczne ;-)
    ale dziękuję :-) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. co jak co dla mnie ten sezam to rewelacja;)

    OdpowiedzUsuń