piątek, 3 września 2010

sałata, ser i słonecznik, czyli docenić didaskalia



Opis wykonania tej sałatki jest zaledwie tłem dla opowiedzenia pewnej poruszającej historii w jednym z artykułów ostatniego numeru WO. Dla mnie jednak, w zupełnie niewytłumaczalny sposób, wybił się na pierwszy plan...
Niezwłocznie więc wcieliłam przepis w życie. ;-)

Składniki:

- główka sałaty lodowej - porwać/posiekać
- 100 g sera pleśniowego (np. Błękitny Lazur) - pokroić/pokruszyć
- 50 g prażonych pestek słonecznika - posypać
- sos vinaigrette - polać
... i wymieszać! :-)

Pyszna np. jako dodatek do łososia z brązowym ryżem.

4 komentarze:

  1. mniam
    jak wspaniale i jak pysznie !

    Serdecznie zapraszam Cie do mojego konkursu :)
    http://smakuje.blox.pl/2010/09/Wloskie-grissini-i-KONKURS.html

    OdpowiedzUsuń
  2. takie proste, niepozorne, a jak musi niesamowicie smakowac. mniam, mniam ;]
    połączenie tych składników przypadło mi do gustu. ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Prosta i smakowita. Zachęciłaś mnie do jej wypróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wyjątkowe smaki ;) Bravo Kochanie !

    OdpowiedzUsuń