wtorek, 17 sierpnia 2010

brzoskwinie w winie, czyli deser dla dorosłych



Jest to przepis Tessy Caponi-Borawskiej, który wypatrzyłam ponad rok temu w książce "Dziennik toskański". Skrzętnie przepisany, leżał zapomniany w segregatorze do dziś. Widocznie dopiero ten moment okazał się właściwy. :-)
Leniwy, rześki wieczór, tuż po letniej burzy. Wspólne świętowanie małych sukcesów. Błogie oczekiwanie na upragniony urlop... jeszcze tylko 3 dni!;-D

Składniki:

- 6 dojrzałych brzoskwiń
- 2 szklanki białego wina (wersja bardziej delikatna, ale może być również czerwone)
- garść liści mięty

Brzoskwinie obrać, usunąć pestki, i pokroić na kawałki. Polać winem, delikatnie wymieszać, wstawić do lodówki i trzymać w niej do momentu podania. Posypać liśćmi mięty i podawać same, albo jako dodatek do lodów waniliowych.

Uwagi: ja pominęłam miętę (z jej chwilowego braku; no cóż, to w końcu był spontan;-)), natomiast w kwestii alkoholu poszłam na zupełną całość, bo zamiast wina użyłam Martini Rosso (dostałam je w prezencie i zalegało mi z braku pomysłu na nie). Dało radę, ale myślę, że lżejsze wino dałoby przyjemniejszy efekt.
W każdym razie pomysł wart powtórzenia.
Polecam!:-)


2 komentarze: