czwartek, 16 grudnia 2010

piernik i śliwka, czyli pomysł na... muffina ;-)



Bo subtelnym nawiązaniu do tematu Świąt w poprzednim poście, z przyjemnością w nim pozostaję. Piekę piernikowe muffiny z mocną śliwkową nutą.
I nawet sroga zima zaczyna wyglądać bardziej pozytywnie. Zza okna. ;-)

Składniki:

suche:
- 3 szklanki mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1/2 szklanki cukru
- 2 czubate łyżki kakao
- 2 łyżeczki przyprawy do pierników
- szczypta soli

mokre:
- 1 szklanka mleka
- 1 duże jajko
- kostka masła - stopionego i przestudzonego
- słoiczek powidła śliwkowego
- 100 g suszonych śliwek, pokrojonych w paseczki

Sposób wykonania: tradycyjnie. Suche do suchych, mokre do mokrych, potem wymieszać jedne z drugimi. Po napełnieniu foremek, piec w 200 st. przez ok. 15 minut.

Zajadać przy kubku cynamonowej herbaty, nucąc ulubioną ze świątecznych piosenek. :-)

8 komentarzy:

  1. Świetny pomysł! I taki idealnie wprowadzający w świąteczny nastrój.

    A piosenkę naprawdę bardzo, bardzo lubię! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. to zdjęcie jest takie pyszne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyprawa do piernika i śliwki, mmm :) super połączenie.

    OdpowiedzUsuń
  4. takich piernikowych nigdy nie próbowałam, ale może to być bardzo dobre połączenie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz jestem na Twoim blogu. Jakoś mnie rozśmieszyła nazwa, mały głód..;P zawsze chciałam mieć maskotkę małego głoda z reklamy;) no i widzę ze tak jak ja cenisz muzykę!pozdrawiam i będe wpadała

    OdpowiedzUsuń
  6. dziękuję Wam wszystkim za miłe słowa:) pozdrawiam serdecznie i zapraszam częściej!

    OdpowiedzUsuń