... tak szybko kończy się na nie sezon. Zostało niewiele czasu (czerwiec już za pasem), więc staram się najeść ich niejako na zaś. Resztę próbuję zachomikować. ;-)
Okazuje się, że umyte i obrane - jeśli trzeba (a trzeba obierać przede wszystkim białe szparagi) - świetnie dają się zamrozić.
Jest więc szansa, że będę się mogła nimi cieszyć trochę dłużej.
Ostatnio dwukrotnie przemyciłam je do moich ulubionych tart.
Tarta I - na cieście francuskim, z białymi szparagami
Składniki:
- opakowanie gotowego ciasta francuskiego (bo po co sobie komplikować? :-P)
- białe szparagi (umyte i obrane - w ilości dowolnej)
- pomidorki koktailowe
- niebieski ser - np. Błękitny Lazur
- 200ml śmietany 18%
- 1 jajko
- gałka muszkatołowa
- sól i pieprz
- oliwa
Formę do tarty wysmarować oliwą, wyłożyć ciastem, na to rozłożyć szparagi i pomidorki przekrojone na pół. Zalać je masą śmietanowo-jajeczną (rozmieszaną wcześniej dokładnie i doprawioną solą, pieprzem oraz gałką) oraz posypać pokruszonym serem. Piec w 200st. około 40 minut (aż ciasto będzie rumiane - wiadomo, że wszystko zależy od piekarnika).
Tarta II - na cieście kruchym, z zielonymi szparagami
Składniki:
- 30 dkg mąki
- 20 dkg masła lub margaryny
(lub gotowe ciasto kruche jeśli ktoś woli; ja porywam się na robienie go samodzielnie, bo jest dużo mniej pracochłonne od francuskiego ;-))
- zielone szparagi (umyte, z odłamanymi twardymi końcówkami)
- płaty wędzonego łososia (100g wystarczy z powodzeniem)
- ser feta lub fetopodobny (cóż, lubię i już)
- 200ml śmietany 18%
- 1 jajko
- gałka muszkatołowa
- sól i pieprz
Mąkę posiekać z margaryną/masłem. Następnie wlać dwie łyżki bardzo zimnej wody, zagnieść ciasto i ulepić kulę. Owinąć ją folią i wstawić na jakiś czas do lodówki (minimum godzina).
Formę do tarty wylepić ciastem jak plasteliną (dużo łatwiejsze niż wałkowanie i ostrożne przenoszenie ze stolnicy). Wyłożyć na nie łososia, wylać masę śmietanowo-jajeczną i na wierzchu ułożyć szparagi. Całość posypać kawałkami sera. Piec podobnie jak wyżej - w 200st., minimum 40 minut.
Najlepsze z michą zwykłej, zielonej sałaty polanej winegretem!
ostatnio zakochałam się w tartach, muszę takie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńpyszności, pyszności!
OdpowiedzUsuńoch, same pyszności!
to tak pięknie kolorowo wygląda! pysznie.
OdpowiedzUsuńSzparagi w tartach prezentują się pięknie. Podoba mi się ta na cieście francuskim, jestem za ułatwianiem sobie życia w każdy możliwy sposób :)
OdpowiedzUsuńtarta i szparagi to uwielbiam :) wyglądają zachęcająco...
OdpowiedzUsuńszparagi w tartach to cos co łakomczuszki lubia najbardziej.
OdpowiedzUsuńTo ciekawe, co piszesz o mrożeniu. Zauważyłem, że wiele warzyw kiepsko znosi domowe zamrażanie, np. fasolka szparagowa (po rozmrożeniu jest gumowata) Spróbuję ze szparagami.
OdpowiedzUsuń@jadalnepijalne - wiadomo, że mrożone warzywa nigdy się nie będą równać ze świeżymi, pod żadnym względem, ale szparagi są całkiem akceptowalne;) należy najpierw je umyć i obrać, a potem od razu zamrozić (bez blanszowania). gdy chcemy ich użyć - bez rozmrażania wrzucamy na gotującą się wodę.
OdpowiedzUsuń@Arven - od razu widziałam w Tobie pokrewną duszę;)
dziękuję wszystkim za komentarze i pozdrawiam serdecznie!