wtorek, 17 sierpnia 2010
ciasto marchewkowe, czyli sto lat Ewela! :-)
Kolejny wpis z serii: gotujemy/pieczemy dla przyjaciół. :-)
Tym razem okazją była doroczna wizyta E. i M. w Krakowie, połączona z lekko spóźnionym świętowaniem urodzin tej pierwszej.
Mimo niedostatku czasu na przygotowania, funkcja gospodyni zobowiązywała... ;-)
Stąd pomysł na super szybkie (wielka zaleta ciast ucieranych!), oryginalne ciasto, które po upieczeniu w tortownicy nabrało odświętnego charakteru. W sam raz, by zapalić na nim świeczki. ;-)
Przepis wg Marty Gessler
Składniki:
- 1 i 1/4 szkl. oleju
- 4 jaja
- 2 szkl. drobno utartej marchewki
- 2 szkl. mąki 2 szkl. cukru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia (płaskie)
- 2 łyżeczki sody (płaskie)
- 2 łyżeczki cynamonu
- szczypta soli
- orzechy włoskie
- rodzynki
Jaja utrzeć z cukrem na puszystą masę. Dodawać stopniowo mąkę (wymieszaną z proszkiem, sodą i cynamonem) oraz olej, na końcu marchew, orzechy i rodzynki. Piec w temp. 180 st., ok. 40 min.
Polewa:
- 2 opakowania serka Philadelphia
- łyżka miękkiego masła
- 3-4 łyżki cukru pudru
- sok wyciśnięty z 1/2 cytryny
- płatki migdałów - opcjonalnie, do posypania
Wszystkie składniki razem zmiksować, smarować przestudzone ciasto. Można posypać je płatkami migdałów lub posiekanymi orzechami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo apetyczne, chociaż ja wciąż mam lekkie obawy przed tymi marchewkowymi ciastami :) Chyba czas najwyższy się przełamać i spróbować!
OdpowiedzUsuń