sobota, 3 kwietnia 2010
blueberry pancakes, czyli spełnienie :-)
...ja tak tylko na chwilę, żeby się pochwalić ;-) Zakładam, że każdy z Was ma swój własny, wypróbowany przepis na naleśniki, więc nie będę się mądrzyć. Tym bardziej, że moje wcale nie są popisowe - za grube mi wyszły :-P Polecam za to połączenie waniliowego serka homogenizowanego z owocami jako nadzienie. U nas dziś jagody. Pyszność!
I wyjątkowa skuteczność jako remedium na każde smuty i frustracje :-)
...a do tego koniecznie podkład muzyczny!
Oczywiście ścieżka dźwiękowa z filmu "My blueberry nights" ;-) Cudo!
By oddziaływanie było wielozmysłowe...
Miłego!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Blubery pankejks! Wiesz, że ja nigdy nie wpadłam na to, żeby je zrobić? Hahaha ;-)
OdpowiedzUsuńKurcze, myślałam, że już mi przeszło, ale ciągle dostaje drgawek jak słyszę Nore...