czwartek, 20 maja 2010
guacamole i moc sosu vinaigrette, czyli oswajamy awokado
Zdarza się Wam czasem, że nagle zdajecie sobie sprawę, że macie ogromną ochotę na coś, na co wcześniej zupełnie nie zwracaliście uwagi? Bo ja kilka dni temu, ni stąd ni zowąd (btw śmieszne wyrażenie, co? aż musiałam sprawdzić jak to się pisze :-P) zapałałam żywym uczuciem do awokado. ;-)
By w pełni zgłębić jego walory, postanowiłam przyrządzić owoc w najprostszy możliwy sposób, nie zagłuszając jego istoty zbyt dużą ilością dodatków (mimo że, paradoksalnie, naturalny smak awokado nie jest sam w sobie fascynujący). Chciałam "ozdobić" go jedynie odrobinę. ;-)
Pierwszy pomysł na podanie znalazłam na stronie www.pesto.art.pl.
Jego prostota jest zachwycająca (często używam tego sformułowania, co? ale cóż, o tym jest ten blog! o zachwycaniu się :-D).
Po przekrojeniu owocu na pół, w zagłębienie po pestce wlewamy sos vinaigrette. Miąższ wyjadamy łyżeczką. Nigdy nie wpadłabym na to, że takie niepozorne połączenie może być tak pyszne!:-)
Cały urok sosu vinaigrette również polega na jego minimalnym stopniu skomplikowania. W podstawowej wersji robimy go jedynie z oliwy i octu (np. jabłkowego - którego sama użyłam; także winnego, balsamicznego) lub soku z cytryny, zawsze w proporcji 3 do 1 (3 łyżki oliwy, 1 łyżka octu lub soku). Doprawiamy odrobiną soli i pieprzu. W wersji wzbogaconej można dodawać co tylko z ziół i przypraw nam się zamarzy: łyżeczkę musztardy, ząbek czosnku, łyżkę drobno posiekanej cebulki, paprykę, zioła świeże i suszone.
Osobiście polecam fantastyczny wariant sosu opatentowany przez mojego tatę: z czosnkiem i świeżą bazylią. Ja z chwilowego braku tej ostatniej użyłam czosnku i suszonych ziół prowansalskich.
Drugi bardzo prosty sposób na przyrządzenie awokado to przerobić je na pastę/dip, czyli guacamole.
Dwa dojrzałe awokado rozgniotłam widelcem z odrobiną soli, soku z cytryny - ok. 2 łyżkami (może być też limonka) i ząbkiem czosnku. Dodatkowo dolałam odrobinę słodkiego sosu chilli.
W innych popularnych wariantach dodawany bywa jeszcze pomidor - pokrojony w drobną kosteczkę, świeża kolendra, papryczka chilli, czy, jak wyczytałam na Kwestii Smaku, oliwa.
Guacamole bywa najczęściej podawany z tortillą lub nachos, jako przekąska.
Nam świetnie smakowało ze zwykłymi, ziemniaczanymi chipsami podczas lekko zakrapianego wieczoru. ;-) Smarowałam nim też chleb orkiszowy na śniadanie, lub razowe grzanki na kolację - z jajecznicą z wędzonym łososiem i pomidorami z wyżej wspomnianym sosem vinaigrette. :-)
Super połączenie! Naprawdę polecam.
...a teraz z czystym sumieniem mogę poznawać awokado w bardziej skomplikowanych wariacjach - np. w sałatkach. O tym już niedługo. :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Proponuję zatkać dziurkę awokado kremowym serkiem np. almette z czosnkiem i płatkami migdałów. Efekt wyśmienity ;)
OdpowiedzUsuńwow! pomysł brzmi super, więc smakować musi jeszcze lepiej... spróbuję na pewno:)
OdpowiedzUsuńP.S. z niepokojem czekam na Twoją opinię - jako specjalistki - na temat następnej notki...;)
Uwielbiam awokado- najczęściej wykorzystuję je do salsy lub właśnie do guacamole;)
OdpowiedzUsuńTez kocham zachwycac sie jedzeniem jak i czynic kuchnie sakrum nieograniczonych przyjemnosci nie tylko ciala ale i ducha.
OdpowiedzUsuń